Umowa sprzedaży francuskich satelitów wywiadowczych dla ZEA stanęła pod znakiem zapytania. Satelity zawierają ponoć urządzenia umożliwiające podsłuchiwanie komunikacji z nimi.
Ogłoszone w połowie 2013 plany kupna przez Zjednoczone Emiraty Arabskie dwóch satelitów obserwacyjnych stanęły pod znakiem zapytania, gdy okazało się, że w ich konstrukcji zawarte są amerykańskie układy elektroniczne umożliwiające podsłuchiwanie łączności z nimi.
Jak podał portal Defence News, według wysokopostawionego źródła w ZEA dwa satelity Falcon Eye, typu Pleiades, mają zawierać dwa podzespoły wyprodukowane w USA, dające ukryty dostęp, tzw. back door, do danych przesyłanych na Ziemię. Informację o tym miał we wrześniu otrzymać zastępca najwyższego dowódcy sił zbrojnych ZEA, książę koronny Abu Zabi Muhammad ibn Zaid an-Nahaja. ZEA poprosiła Francję o wyjaśnienia i jednocześnie skonsultowała się ze specjalistycznymi firmami z Rosji i Chin.
Umowa podpisana 22 lipca przez księcia Muhammada ibn Zaida an-Nahaja i ministra obrony Francji, Jeana-Yvesa Le Driana, przewiduje dostawę satelitów w 2018 roku, wraz ze stacjami naziemnymi. Satelity mają zostać zbudowane przez Airbus Defence & Space (dawniej EADS; satelity) i Thales Alenia Space (ładunek użyteczny). Mają też przeszkolić 20 inżynierów pochodzących z ZEA. Firmy nie udzieliły komentarza dziennikarzom.
Jak podaje źródło Defence News, wiadomość wywołała liczne spotkania przedstawicieli ZAE i Rosji, w tym wiele wizyt w Moskwie i Abu Zabi. “Jeśli sprawa nie zostanie wyjaśniona, Emiraty są skłonne zerwać umowę”, mówi źródło. Nie jest jasne, czy amerykańskie elementy da się zastąpić. ZEA już korzystają z rosyjskich technologii kosmicznych. Odbiorniki GLONASS są montowane jako zapasowe odbiorniki GNSS w systemach uzbrojenia Emiratów kupowanych na Zachodnie.
Kontrakt na satelity Falcon Eye Francja wygrała po bezpośredniej konkurencji z USA, a wcześniej po pokonaniu 11 innych ofert. Rozmowy o takim systemie trwały w Zjednoczonych Emiratach od ponad dekady.
Francuski specjalista cytowany przez Defence News jest zaskoczony, że Francja korzysta z amerykańskich części przy satelitach programu Pleiades, które są kluczowym elementem obrony narodowej. Z drugiej zaś strony, oba kraje łączy porozumienie o wymianie tego typu technologii. Nie jest wykluczone jednak, że Abu Zabi nagłaśnia sprawę po to, by w ten sposób uzyskać lepszą ofertę na kupno myśliwców Rafael od francuskiej firmy Dassault Aviation.
Inny francuski specjalista wojskowy mówi, że ładunek użyteczny satelitów jest skomplikowany i nie wszystkie jego części są francuskie. Możliwe, że toczą się nad nim delikatne rozmowy między Francją a USA. Przypomina, że gdy USA sprzedawały satelity wywiadowcze do Arabii Saudyjskiej, Izrael naciskał, aby zmniejszyć rozdzielczość zdjęć jakie mogłyby te satelity wykonywać.
Komentarza odmówiła też ambasada Francji w ZEA i Direction Générale de l’Armament, francuska instytucja rządowa, która miała w dużym stopniu odpowiadać za sukces negocjacji z Emiratami. Dla Francji to pierwszy przypadek sprzedaży tak zaawansowanej technologii wojskowej do innego kraju.
Zobacz też:
- Udany start rakiety Sojuz ST-A z satelitą Pleiades 1B
- Pleiades fotografuje stadiony Euro 2012
- Pleiades fotografuje milczącego Envisata
(DN, Głos Rosji)